wtorek, 3 lutego 2009

1946 - ENIAC


W 1946 roku powstaje słynny ENIAC (Electronic Numerical Integrator and Computer), skonstruowany przez Johna W. Mauchly'ego i J. Presper Eckerta z Wydziału Inżynierii Uniwersytetu Pensylwanii. Komputer zajmuje pomieszczenie 12x6 m. Składa się z 42 szaf - każda ma 3 m wysokości, 60 cm szerokości i 30 cm głębokości.

Całkowicie lampowy komputer (19 tys. lamp szesnastu typów) mógł wykonywać do 100 tys. operacji na sekundę. ENIAC posługiwał się systemem dziesiętnym (sic!), co tłumaczy wielką liczbę lamp - do zapamiętania jednej cyfry maszyna potrzebowała dziesięciu lamp (podwójnych triod).

Monstrum ważyło 30 ton i pobierało 140 kWh mocy. Jego system wentylacyjny miał wbudowane dwa silniki Chryslera o łącznej mocy 24 KM; każda szafa była wyposażona w ręcznie regulowany nawilżacz powietrza, zaś termostat zatrzymywał wszelkie działania "potwora", jeśli temperatura wewnątrz którejkolwiek z jego części przekraczała 48°C.

Podstawowym jego zadaniem miała być praca dla Ballistic Research Laboratory: obliczanie tablic dla artylerii, podających parametry trajektorii pocisku w zmiemmych warunkach. Podłączano nawet specjalizowane urządzenia do wprowadzania parametrów ruchu itp. Później ENIAC był wykorzystywany między innymi do obliczeń związanych z programem budowy bomby wodorowej, projektowania tuneli aerodynamicznych, a nawet do obliczenia wartości liczby pi z dokładnością do tysiąca miejsc po przecinku.

Operatorzy "ENIAC-a" mieli trzy ruchome pulpity sterownicze do wprowadzania liczb bądź instrukcji do kalkulatora. Na każdym stole można było zarejestrować 104 informacje na 14 pozycjach (liczba dwunastocyfrowa i jej znak lub 2 liczby sześciocyfrowe i 2 znaki). Pulpity obsługiwało się ręcznie. Stojąc przy planszy trzeba było wprowadzać, cyfra po cyfrze, liczby bądź polecenia, nastawiając ręcznie tarcze komutatorów. Do uruchomienia wszystkich trzech plansz trzeba było nastawić 4368 komutatorów! Całość danych i instrukcji potrzebnych maszynie w dowolnym momencie obliczeń musiała być wprowadzona na plansze funkcyjne przed rozpoczęciem pracy. Zmiana programu zajmowała bardzo dużo czasu z uwagi na konieczność przełączenia mnóstwa styków, komutatorów i połączeń. Błędy popełnione przy nastawianiu maszyny powodowały sporo opóźnień i zacięć. Dodajmy, że dodatkowych kłopotów przysparzała ówczesna elektronika: średni czas bezawaryjnej pracy maszyny wynosił około... pół godziny.

Brak komentarzy: